Kupiłem bilet, włożyłem walizkę do autokaru i do niego wsiadłem. Autokar
jechał około 1,5 h. Po drodze nie zatrzymuje się na żadnych przystankach,
dopiero w samym Paris – Porte Maillot. Na
postoju autobusów czekała już na mnie Ola. Moim oczom ukazał się piękny Paryż w
odsłonie nocy. Od samego przyjazdu nie wiedziałem gdzie mam się patrzeć. Od
razu chciałem zobaczyć Łuk Triumfalny nocą, więc poszliśmy drogą do domu obok
Łuku Triumfalnego. Widok był świetny mimo tego, że padał deszcz. Zaraz przy
samym Łuku Triumfalnym jest stacja metra, do którego wsiedliśmy i pojechaliśmy
do domu. Na miejscu przywitałem się z rodziną przyjaciółki, i zjadłem francuską
kolację, na którą składał się przede wszystkim ser i bagietka. Jedzenie było
pyszne. Po ciężkiej podróży, nie tyle co samolotem to pociągiem poszedłem spać.
18.09.2013
W zasadzie pierwszy dzień w Paryżu. Wstałem
około godziny 8 rano, zupełnie wyspany zjadłem typowe francuskie śniadanie.
Bagietka z masłem do tego ser, a do picia sok pomarańczowy. Muszę przyznać, że
sok był bardzo pyszny, mimo tego, iż był z kartonu to czuć było prawdziwą
pomarańcz. Oczywiście poranna toaleta i czas zacząć zwiedzać piękny Paryż.
Wyszedłem z domu aby po drodze zobaczyć dworzec kolejowy Gare St-Lazare. Po
czym ruszyłem w stronę kościoła Église de la Madeleine.
|
Dworzec Gare Saint - Lazare |
Nie była
to dość duża odległość od dworca kolejowego dlatego postanowiłem pójść pieszo.
Po drodze podziwiałem liczne sklepiki, cukiernie z tradycyjnymi francuskimi makaronikami,
piekarnie z ogromnymi bagietkami.
|
Bagietki |
|
Makaroniki |
Idąc dalej powoli zza budynków wyłaniała się
wspaniała budowla kościoła de la Madeleine wykonana w stylu neoklasycystycznym.
Ogromne filary zdobią całą świątynię. Na schodach przed wejściem do budynku
rozchodził się widok Place de la
Concorde wraz z obeliskiem. Natomiast okoliczne budynki ozdabiały francuskie flagi
ukazujące dumę narodu. Kiedy wszedłem do środka ukazał mi się wielki ołtarz, a
zadaszenie stanowiły kopuły. W kościele dominuje ciemność, światło wpada
jedynie przez okna kopuł. W tym kościele możecie znaleźć informacje o historii
świątyni po polsku.
|
Widok na Place de la Concorde |
|
Eglise de la Madeleine |
|
Wnętrze kościoła |
Kiedy wyszedłem z kościoła ponownie przypatrywałem się
obeliskowi, nieco dalej ujrzałem kopułę samego Dôme de
Saint-Louis-des-Invalides, gdzie pochowany jest
Napoleon Bonaparte. Następnie ruszyłem Rue Royale w kierunku Place de la
Concorde (plac zgody), gdzie w czasie Rewolucji Francuskiej ścięto głowę
Ludwikowi XVI oraz jego małżonce. Kiedy dotarłem do placu zgody z daleka
wyłaniała się wizytówka Paryża Wieża Eiffla. Poszedłem na most Pont de la
Concorde, skąd rozciągał się świetny widok na Sekwanę, wieżę Eifflę oraz
okoliczne bogato zdobione kamienice. Kolejno wszedłem do pięknego ogrodu
należącedo do Luwru. Piękny obiekt z drzewami, licznymi fontannami oraz
posągami.
|
Place de La Concorde i Obelisk |
|
Sekwana i Wieża Eiffla |
|
Ogród Luwru |
Wyszedłem z ogrodu na ulicę Rue de Rivoli, następnie Rue de
Castiglione kierując się na Place Vendome, gdzie stoi duży pomnik ukazujący
bitwy Napoleona, a on sam czówa nad nimi. Sama ulica Castiglione wraz z placem
zalicza się do ulic, gdzie dominują znane całemu światu marki typu Rolex,
Channel, Tiffany itd. Przechodząc przez plac Vendome szedłem Rue de la Paix w
stronę Opery.
|
Place Vendome |
|
Pomnik Napoleona |
Opéra
Garnier, ogromny gmach z pozłacanymi ozdobami budynku robi wielkie wrażenie. Można
wejść i zwiedzić ten przepiękny budynek. Wstęp to zaledwie 8,50 EUR studencki.
Jednakże zwiedzanie godne jest swojej sceny. Kiedy idziemy zobaczyć całą sale
teatralną musimy przejść się schodami głównymi niczym jak w filmie Titanic.
Następnie przejść Foyer opery, który jest cały w złocie. Docierając już do Sali
głównej oczom ukazuje się wspaniały widok miejsc siedzących pokrytych
czerwienią, nad całą salą jest złota kopuła z ręcznie malowanymi obrazami, a
dzięki scenie, aktorzy zagrają każde przedstawienie.
|
Opera Garnier |
|
Schody Główne |
|
Sala Główna |
|
Foyer opery |
Kolejnym przystankiem był
sam Luwr. Skierowałem się ulicą Av. De l’Opera do samego muzeum. Za samo
wejście służy szklana piramida. Najpierw jednak musimy poddać się kontroli
podobnie jak na lotnisku, następnie zjeżdżamy schodami w dół. Na dole znajdują
się kasy oraz plany Luwru w różnych językach w tym Polskim. Uwaga, jeżeli
chcecie wiedzieć więcej niż plan budynku to warto zaopatrzyć się we własny
przewodnik lub Audio Guide. Inaczej będziecie musieli próbować czytać i
rozumieć w języku francuskim, ponieważ cała ekspozycja jest dostępna właśnie w tym
języku. Wejście miałem za darmo. W Paryżu jest tak, że ludzie poniżej 26 roku
życia, studenci, uczniowie, dzieci oraz bezrobotni mają wstęp za darmo do
wszystkich państwowych muzeów. Dotyczy to całej społeczności należącej do Unii
Europejskiej. Przechodząc przez kasę warto zaplanować sobie zwiedzanie.
|
Luwr |
Musicie
wiedzieć, że na cały Luwr z dokładnym zwiedzaniem nie będziecie w stanie
przeznaczyć całego dnia. Do wyboru macie, kolejno piętrami: -2 – Hall Napoleon
(Pod Piramidą); -1 - Sztuka Islamu, Rzeźba, Sztuka starożytnego Egiptu, Grecji,
Etrurii, Rzymu, Sztuka Bliskiego Wschodu w czasach Cesarstwa Rzymskiego, Egipt
Koptyjski, Historia Luwru; 0 – Rzeźba, Starożytna Sztuka Orientalna, Sztuka
Starożytnego Egiptu, Grecji, Etrurii i Rzymu, Afryki, Azji, Oceanii i Ameryk; 1
– Rzemiosło Artystyczne, Sztuka Starożytnego Egiptu, Starożytna sztuka grecka,
etruska i rzymska, Malarstwo, Rysunek i Grafika; 2 – Malarstwo francuskie,
Grafika i rysunek francuski, Malarstwo niemieckie, flamandzkie, holenderskie,
belgijskie, rosyjskie, szwajcarskie i skandynawskie. Ja wybrałem pierwsze
piętro oraz parter. Mój wybór padł przede wszystkim na starożytność, aby
zobaczyć cenne przedmioty ze starożytnego Egiptu, słynną Grecką Venus z Milo
oraz samą Mona Lisa. Jeżeli wybieracie się do Luwru przygotujcie się na
oglądanie samych słynnych obrazów oraz monumentów z różnych kultur świata, a
sama Mona Lisa jest wielkości przybliżonej do kartki A4.
|
Malarstwo |
|
Mona Lisa |
|
Venus z Milo |
|
Starożytny Egipt |
|
Sarkofagi |
|
Mumia |
|
|
Kultura Starożytnego Egiptu |
Po skończeniu
zwiedzania muzeum poszedłem na Latte do pobliskiej kawiarni o nazwie „Cafe du
Musee”, mieszczącej się przy zejściu do stacji metra Louvre-Rivoli. Kawa była
bardzo smaczna. Następnie poszedłem na spacer. Kierowałem się ulicą Rue
Saint-Honore, następnie Rue des Halles, przez co doszedłem do parku de la Tour Saint-Jacques. W parku znajdowała się wieża,
pozostałość po dawnym kościele. Niestety nie było możliwości wejścia na górę.
|
Tour Saint-Jacques |
Końcowym przystankiem był Hôtel de ville de
Paris, jest to ratusz paryski, gdzie zasiada rada miejska stolicy Francji. Piękny
gmach, który nie tylko spełnia rolę urzędu, natomiast jest również
wykorzystywany do funkcji reprezentacyjnych. Został zbudowany w czasie Komuny
Paryskiej, w stylu neorenesansowym. W drodze powrotnej do domu odwiedziłem
jeszcze dom handlowy mieszczący się w starej kamienicy. W środku można było
kupić książki, artykuły artystyczne, kuchenne, itp. Wykończony po dziesięciogodzinnym
zwiedzaniu zaledwie cząstki Paryża wróciłem do domu metrem. Metro w Paryżu
kosztuje 1,70 EUR bilet ulgowy za jeden przejazd i można zmieniać w trakcie
podróży linie metra. Pociąg jest sterowany komputerowo, nie ma motorniczego.
Kiedy dojechałem do domu zjadłem kolację, wziąłem prysznic i wykończony
poszedłem spać.
|
Hotel de ville de Paris |
19.09.2013
Kolejny
dzień w Paryżu zaczął się około godziny 8 rano. Po przebudzeniu się jeszcze nie
miałem konkretnego planu na ten dzień. Po krótkim zastanowieniu postanowiłem w
pierwszej kolejności pójść do Musée National d'Art Moderne (muzeum sztuki nowoczesnej). Owego miejsca w
moim programie nie było, jednak po poleceniu tego miejsca przez przyjaciółkę
postanowiłem się tam wybrać. Tym razem bez korzystania z metra, szedłem w
stronę zamierzonego celu na pieszo. Pozwoliło mi to przekonać się jak Francuzi
zaczynają dzień poprzez pośpiech do pracy, otwieraniu kafejek, cukierni,
wystawianiu przepysznych eklerów i innych smakołyków w witryny sklepowe.
|
Świeże pieczywo |
|
|
Prawdziwe Francuskie Eklerki |
|
Croissant |
|
Słodkości |
Szedłem ulicą Rue Reaumur w kierunku muzeum, następnie skręcając w lewo na
ulicę Rue St-Martin dotarłem do muzeum, które okazało się jeszcze zamknięte. Na
początku pomyślałem żeby poczekać na otwarcie, jednak stwierdziłem, że szkoda
czasu i warto chociaż pójść na spacer. Poszedłem w kierunku dzielnicy czwartej,
która była dzielnicą Żydowską. Krążąc po wąskich uliczkach podziwiałem kulturę
narodu Izraelskiego, przysmaki oraz wystawy w sklepach jeszcze zamkniętych.
Minąłem trzy synagogi i wyszedłem na ulicę Rue St-Antoine. Idąc przed siebie
zauważyłem otwarty sklep z serami. Postanowiłem do niego wejść. Zapach przeróżnych
rodzajów sera mieszał się w powietrzu. Skusiłem się na jeden mały ser
pleśniowy, nie pamiętam dokładnie nazwy. Kosztował około 1,50 EUR, do tego w
pobliskiej piekarni kupiłem bułkę.
|
Sery |
Idąc dalej wszedłem na dziedziniec Hôtel
de Sully, który mieści się na skrzyżowaniu ulic Rue St-Antoine i Rue de
Turenne. W tamtym miejscu tuż naprzeciw zabytkowego budynku z ogrodem, siadłem
na kamiennej ławie, aby rozkoszować się smakiem sera, który z początku miał
specyficzny ostry smak, natomiast po chwili był bardzo pyszny.
|
Hôtel
de Sully |
Po zjedzeniu
przekąski poszedłem do sąsiedniego Square Louis XIII (Skwer Ludwika XIII),
który otoczony budynkami książęcymi w czterech rogach posiadał fontanny, a na
środku był sam monument Ludwika XIII na koniu. Sam pomnik jak i ogród są odnowione,
ponieważ pierwotnie wszystko zostało zniszczone w czasie rewolucji francuskiej.
Warto się tam wybrać, serdecznie polecam.
|
Square Louis XIII |
Wychodząc na Rue du Pas de la Mule kierowałem
się w lewą stronę, następnie szedłem ulicą Rue des Francs Bourgeois. Ku mojemu
zaskoczeniu po drodze zobaczyłem wielki pałac, do czasu powrotu do Polski nie
wiedziałem co to było. Postanowiłem to sprawdzić i według informacji jakich się
doczytałem jest to aktualnie Musée de l'Histoire de France (Muzeum Historii
Francji) mieszczące się w budynku o nazwie The Hôtel de Soubise. Budynek ten ma
bardzo ciekawą historię, którą warto poznać.
|
Musée de l'Histoire de France |
Poszedłem do końca ulicy Rambuteau
i skręciłem w prawo na Rue Beaubourg. Po drodze cały czas nie spuszczałem oka z
pięknych kamienic. Szedłem z powrotem do muzeum sztuki współczesnej zwane
również Centre Georges Pompidou. Tym
razem było otwarte, wszedłem do środka nie płacąc za bilet. Budynek przyciąga
uwagę ogromnej liczby miłośników sztuki współczesnej. Zaprojektowany jest tak,
że wszelkie media zainstalowane są na zewnątrz budynku, tak aby przestrzeń w
środku była w pełni wykorzystana na różnego rodzaju wystaw. Osobiście nie
przepadam za tą dziedziną sztuki, jednak pospacerowałem po muzeum oglądając
przeróżne dziwne obrazy i przedmioty zaliczające się to sztuki współczesnej. Co
mi się najbardziej spodobało w tym muzeum to widok na cały Paryż z ostatniego
piętra. W tym muzeum możecie również podziwiać dzieła Picassa, jednakże ja nie
miałem tej przyjemności, ponieważ ta wystawa akurat w ten dzień była zamknięta.
|
Centre Georges Pompidou |
|
Wystawa |
|
Wnętrze |
|
Panorama z muzeum sztuki współczesnej |
|
II |
Po wyjściu z muzeum wszedłem jeszcze do sąsiadującego z muzeum kościoła Saint-Martin-des-Champs.
Po krótkiej wizycie poszedłem dalej kierując się już do samej Cathédrale Notre-Dame de Paris (katedry Notre-Dame).
|
Saint-Martin-des-Champs |
Wróciłem na tą samą ulicę, którą
podążałem do muzeum sztuki współczesnej, następnie Rue du Renard oraz mostem
Pont d’Arcole przez Sekwanę. Docierając do samej katedry szedłem ulicą Rue d’Arcole.
Przed katedrą tłum tłum ludzi ustawionych w kolejkę czekało na wejście do
środka. Na tle katedry jedna z modelek miała sesję fotograficzną. Ustawiłem się
w kolejce i czekałem na swoją kolej, w międzyczasie jedząc wielką kanapkę
kupioną po drodze. Za bilet do katedry nie płaciłem ze względu na to, że jestem
studentem. Wchodząc do środka przypomniałem sobie bajkę z dzieciństwa z
Dzwonnikiem z Notre Dame, słynnego pisarza Victora Hugo, kiedy nie zdawałem
sobie sprawy z tego, że kiedykolwiek odwiedzę tą katedrę. W środku podziwiałem
pięknie zdobione witraże, ogółem w samym budynku było ciemno, ponieważ na
dworze dominowały chmury.
|
Pont d’Arcole |
|
Cathédrale Notre-Dame de Paris |
|
Witraże |
Ciekawostką jest, że Katedra utraciła
zadaszenie wież podczas Rewolucji Francuskiej, sama zaś uniknęła zburzenia
dzięki rzekomemu ryzyku uszkodzenia sąsiednich budynków podczas tej operacji,
co sugerował pewien niezbyt chętny Rewolucji paryski mieszczanin. Dzięki temu
zdarzeniu katedra przetrwała do naszych czasów. W okresie Rewolucji nosiła
nazwę "Świątyni Rozumu". Drugą ciekawostką jaką mogę Wam przedstawić
jest fakt, iż w 2006 roku plac przed świątynią został nazwany imieniem Jana
Pawła II i nazywa się teraz Parvis Notre-Dame - place Jean-Paul II. Katedra jest ogromna i równie piękna, jest
to obowiązkowy punkt zwiedzających jak i kolejne miejsce, do którego poszedłem.
|
II |
|
Sklepienia Notre Dame |
Wychodząc z katedry natrafiłem na darmowy punkt wody pitnej. W Paryżu woda w
mieście jak i w restauracjach jest zazwyczaj darmowa. Skorzystałem z okazji i
zaspokoiłem pragnienie. Dochodziła godzina 14:00, kiedy doszedłem do Sainte-Chapelle (Święta Kaplica w Paryżu). Położona na wyspie Ile de la Cite
kaplica, składa się z dwóch kondygnacji. Jest to kaplica, która była użytkowana
przed powstaniem katedry Notre Dame. Pierwsza kondygnacja była przeznaczona dla
członków dworu, natomiast druga dla rodziny królewskiej. Wielkie witraże na
drugiej kondygnacji pokazujące sceny ze Starego i Nowego Testamentu. Wspaniale
zdobiona kaplica w przewadze kolorów czerwonych, niebieskich i złota robi
ogromne wrażenie na tym, który stoi w centrum.
|
Wejście do kaplicy |
|
Sainte-Chapelle |
|
Sainte-Chapelle II |
Następnie przeszedłem przez most
Pont St-Michel i szedłem w kierunku Pantheon (Panteonu). Zbaczając z ulicy
Boulevard St-Michel wszedłem na Rue Saint-Jacques, przy której mieści się
ogromny gmach Uniwersytetu Paryskiego La Sorbonne.
|
Widok na Notre Dame z mostu Pont St-Michel |
|
La Sorbonne |
|
Uniwersytet Paryski |
Kiedy wszedłem na Place du
Pantheon ukazał mi się budynek, który pilnuje spokoju najwybitniejszych postaci
Francji. Poprzez swoje kopuły budynek jest świetnie oświetlony. Dzięki temu, że
się rozpogodziło, było to dobrze widać w tym budynku. Na każdej ścianie
Panteonu możemy zobaczyć historię św. Genowefy, pod której to wezwaniem jest
świątynia. Obecnie budynek pełni rolę mauzoleum, w którym pochowani są między
innymi : Marszałka Lannesa, Saint-Hilaire, Woltera, Jana Jakuba Rousseau, Honoré
Mirabeau, Victora Hugo, Emila Zoli, Jeana Jaurèsa, wynalazcy pisma dla
niewidomych Louisa Braille'a, fizyków Paula Langevina, Piotra Curie, chemika Marcelina
Berthelota, uczonej Marii Skłodowskiej-Curie, generała François Marceau,
przywódcy ruchu oporu z czasów II wojny światowej Jeana Moulina.
|
Pantheon |
|
Pantheon II |
|
Pantheon III |
|
Wolter |
|
Maria i Pierre Curie |
|
Victor Hugo i Albert Camus |
Wychodząc z
Panteonu wszedłem na ulicę Rue Saint-Jacques i poszedłem w lewo. Po drodze
przeszedłem obok ulicy Marii i Pierra Curie. Kolejno skręciłem w ulicę Rue de l’Epee
i po pięciu minutach znalazłem się w Jardin du Luxembourg. Piękny ogród
rozciągał się przed moimi oczami. Sprzyjająca pogoda dodawał kolorów jesiennej
aury. Przysiadłem na krześle i napawałem się widokiem i odpoczynkiem. W
Paryskich parkach, ogrodach czy skwerach dla ludzi są udostępnione krzesła jak
i leżaki, z których chętnie korzysta dużo osób. W samym ogrodzie ludzie
uprawiali sport, spotykali się na piknik, starsi powoli spacerowali po
ogrodzie. Po drugiej stronie ogrodu, jednak na tej samej działce był Senat,
ogromny budynek, który idealnie pasował do otaczającej zieleni, fontann jak i
posągów. Chętnie bym tam został na długo, nie myśląc o niczym.
|
Rue |
|
Jardin du Luxembourg |
|
Pałac Luxemburski, w którym mieści się Senat |
|
Jardin du Luxembourg II |
Po odpoczynku
poszedłem ulicą Boulevard St-Michel, na której wstąpiłem do sklepu z używanymi
książkami. Bardzo mi się to podobało, w Paryżu jest spora liczba takich
sklepów, gdzie można kupić bardzo tanie książki. Ja kupiłem pierwszą część
Harrego Pottera po francusku ze względu na to, że uczę się tego języka i ma mi
to pomóc w nauce czytania. Również nie był to spory wydatek, bo książka
kosztowała tylko 4 EUR. Następnie poszedłem z przyjaciółką Olą i jej koleżanką
na sushi. Było
to przy Place de la Contrescarpe. Okolice te słyną z restauracji dla turystów. Zjedliśmy
świetne sushi, które kosztowało 15 EUR na osobę. Następnie zmieniliśmy
restauracje na inną, aby posmakować wina. Kupiliśmy małe wino za 9 EUR,
właściciel również poczęstował nas solonymi orzeszkami i chipsami. Kiedy
zrobiło się późno, mogłem podziwiać przez chwile Paryż nocą.
|
Place de la Contrescarpe |
|
Ulice Paryża wieczorową porą |
Następnie
poszedłem do metra i pojechałem do domu. Dzień był bardzo długi i pełen wrażeń.
Z dnia na dzień byłem co raz bardziej zdumiony miastem.
Dzień zaczął się spokojnie, bez
pośpiechu. Tym razem pozwoliłem sobie na doładowanie energii i pospałem parę
godzin dłużej. Na tą datę zaplanowałem spotkanie z wizytówką Paryża, z muzeum
armii oraz z samym Napoleonem Bonaparte. Zacząłem dzień od bagietki z dżemem i
sokiem pomarańczowym. Bardzo smaczne i zdrowe śniadanie, chciałbym takie jeść
na co dzień w Polsce. Kiedy tylko skończyłem poranne czynności poszedłem w
kierunku metra. Biletu kolejny raz nie musiałem kupować, ponieważ kupiłem zapas
dwa dni wcześniej. Jeden bilet ze zniżką kosztuje 1,70 EUR, jednakże jeżeli
kupuje się od razu 10 biletów to przysługuje zniżka. A więc jadąc już metrem w
kierunku Placu Trocadero (Place du Trocadéro), z którego widać Wieżę Eiffla
musiałem przesiąść się na inną linie metra na przystanku Charles de
Gaulle-Etoile, dzięki której dotarłem do przystanku Trocadero. Wysiadłem przy
placu Trocadero, wychodząc z metra ujrzałem plac z dwoma budynkami po bokach,
natomiast z samego placu rozciągał się widok na Wieżę Eiffla.
|
Place du Trocadero |
|
|
|
|
Cite de l'architecture et du patrimoine |
To właśnie na tym
placu zostało wykonane słynne zdjęcie Hitlera po zdobyciu Paryża. Poszedłem
schodkami na dół, po prawej stronie znajdował się ogród Trocadero (Jardins de
Trocadero), który idealnie wtapia się w przepiękny widok. Idąc dalej w kierunku
wizytówki miasta musicie przejść przez Place de Varsovie czyli inaczej placu
Warszawskiego.
|
La Seine |
|
Place de Varsovie |
Pod samym nogami wieży znajdują się cztery kasy, w których
możecie kupić bilet na windę, która zawiezie Was na samą górę. Jednakże,
kolejki są bardzo duże, a ja osobiście polecam darmowe wejście na drugie
piętro, z którego widok również jest bardzo fajny. Samo wejście schodami na
drugi poziom jest darmowy, jednak trzeba przejść kontrolę osobistą. Wchodząc po
schodach podziwiałem rozciągający się Paryż na wszystkie strony świata.
|
Widok z Wieży Eiffla I |
|
Widok z Wieży Eiffla II |
|
Widok z Wieży Eiffla III |
Kiedy
dotarłem na drugi poziom obszedłem go dookoła, aby napawać się widokiem
panoramy miasta z czterech stron. Turystów było bardzo dużo, mieszanka językowa
na jednej wieży podziwiała jedną z najbardziej prestiżowych stolic świata. Następnie
aby wjechać na sam szczyt należy najpierw kupić bilet w kasie, który kosztował
mnie 9,5 EUR, a następnie ustawić się w kolejce do windy. Wjechałem na sam
szczyt metalowej konstrukcji słuchając wielu języków na raz. Kiedy wyszedłem z
windy masa ludzi na górze tarasowała mi przejście. Jednak to nie było ważne,
ważna była panorama, którą zapamiętam do końca moich dni. Z jednej strony widok
na Parc du Champ de Mars i Ecole Militaire, przy której znajduje się siedziba
UNESCO. Z przeciwnej strony Paryż XXI wieku i wielkie szklane biurowce. Na
wschód wzniesienie wraz z świątynią Sacre-Coeur oraz niedaleko katedra Notre-Dame.
Z kolei na zachód piękny widok na rzekę Sekwanę i jej mosty. Na szczycie
również możemy podziwiać biuro Eiffla jak i wypić kieliszek szampana, jednak
uprzedzam, jest bardzo drogi. Zjechałem
windą na dół, moim oczom pokazał się pomnik Gustava Eiffla.
|
Widok z Wieży Eiffla IV |
|
Widok z Wieży EifflaVI |
|
Widok z Wieży Eiffla na plac de Trocadero |
|
Widok z Wieży EifflaVII |
|
Pomnik Gustava Eiffla |
Następnie zmierzałem w kierunku Ecole
Militaire, pogoda mi dopisała, zaczęło robić się ciepło i wyszło słońce. Piękna
aura sprzyja samopoczuciu. Spacerując po Parc du Champs de Mars przyglądałem
się wielu ludziom, którzy na tle wizytówki Paryża spędzali wolny czas robiąc
sobie piknik, uprawiając jogę, pijąc wino, a w tle rozbrzmiewał dźwięk
akordeonu dając idealną atmosferę typowego, znanego nam z książek i filmów
Paryża.
|
Eiffla Tower |
|
Wypoczywający Paryż |
|
Ecole Militarie |
Następnym krokiem było wyczekiwane spotkanie z wielkim cesarzem
Francuzów. Kierowałem się Avenue de la Motte-Picquet, dalej Avenue Tourville,
która doprowadziła mnie do samego Dome des Invalides (Kościół Inwalidów). Po
drodze kupiłem sobie pyszną kanapkę, podobną do tej przy Notre Dame. Wejście do
świątyni Dome des Invalides jest bezpłatny (w przypadku studentów na pewno). Na
samym szczycie świątyni możemy dostrzec złotą kopułę, która szczególnie się
wyróżnia na tle innych budynków i doskonale ją widać z Wieży Eiffla. Wszedłem
do środka, pod samą kopułą znajduje się ogromny sarkofag, w którym został
pochowany Napoleon Bonaparte, cesarz Francuzów. Według źródeł historycznych
samo ciało Napoleona zostało zabalsamowane i pochowane w sześciu trumnach.
Następnie kiedy już zwiedziłem to miejsce zmierzałem ku wyjściu, kiedy
zauważyłem bardzo ładny album o Paryżu w języku polskim. Kosztował 10 EUR,
skusiłem się na niego.
|
Dome des Invalides |
|
Kopuła Dome des Invalides |
|
Sarkofag Napoleona Bonaparte |
|
Kopuła od środka |
|
Sarkofag Josepha Napoleona I |
|
Druga strona świątyni |
Kolejnym muzeum jakie zwiedziłem było muzeum armii (Musee
de l’Armee), które mieściło się w tym samym kompleksie budynków des Invalides.
Wstęp miałem darmowy więc poszedłem zwiedzić muzeum. W środku znajduje się
pełna historia na temat wojska, osiągnięć, toczonych bitew przez Francję. Można
to porównać do muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie, jednak to w Paryżu
jest o wiele większe i bardziej rozbudowane. Świetnie jest pokazana historia II
wojny światowej, lądowania wojsk sprzymierzonych w Normandii itp. Zwiedzanie
zajęło mi dość sporo czasu. Byłem bardzo zmęczony już po tym muzeum. Wyszedłem
na ulicę Avenue du M. Galleni, następnie przez piękny Pont Alexandre III w
kierunku Grand Palais.
|
Musee
de l’Armee |
|
Musee
de l’Armee |
|
Musee
de l’Armee |
|
Musee
de l’Armee |
|
Brama do Musee
de l’Armee |
|
Pont Alexandre III |
Za ostatni cel wybrałem sobie muzeum Grevin, czyli
sławne na całym świecie muzeum figur woskowych. Jednak, kiedy już doszedłem
uliczkami Paryża do muzeum, okazało się, że jest zamknięte. Trochę się
rozczarowałem, ale stwierdziłem, że mam jeszcze parę dni na zwiedzanie i na
pewno tam wrócę. Mając jeszcze trochę czasu do końca dnia postanowiłem zobaczyć
sławny kabaret Moulin Rouge. Szedłem
ulicą Rue du Faub. Montmarte kolejno Rue Notre-Dame de Lorette, Rue
Pierre Fontaine. Spacerowanie ulicami miasta z mapą w rękach daje większą
satysfakcję niż używanie środków transportu. Można o wiele więcej zobaczyć niż
ze zwykłą zorganizowaną wycieczką. Dochodząc do końca ulicy zobaczyłem budynek
kabaretu Moulin Rouge z czerwonym wiatrakiem na dachu. Do środka nie
wchodziłem, ponieważ występ kosztuje 150 EUR, a to nie na moją kieszeń. Przed
budynkiem kabaretu znajduje się słynny wywietrznik z metra, na którym zostało
zrobione słynne zdjęcie Moulin Monroe w podwiewanej sukience. Miałem pecha i niestety
bateria aparatu się rozładowała. Dobrze, że miałem jeszcze jako taki aparat w telefonie.
Ulica Boulevard de Clichy słynie z lekkich obyczajów. Jest tam bardzo dużo ekskluzywnych
lokalów skierowanych dla panów. Ja natomiast poszedłem do oddalonego o
kilkadziesiąt metrów od Moulin Rouge muzeum Erotyzmu (Musée de l'érotisme),
koszt wstępu to około 8 EUR, dla większych grup można kupić bilet na http://www.musee-erotisme.com/en/
. Takim sposobem skończył się mój kolejny dzień w pięknej stolicy Francji.
|
Moulin Rouge |
21.09.2013
Na jeden z ostatnich dni w stolicy
Francji zaplanowałem zwiedzenie dzielnicy Montmartre. Każdy kto odwiedzi Paryż,
a nie zobaczy tej dzielnicy musi wiedzieć, że wiele stracił. Jest to dzielnica
zazwyczaj omijana przez wycieczki turystyczne. Natomiast piękno jakie w sobie
posiada jest nieporównywalne. Dzielnica ta jest ostoją artystów, malarzy, muzyków,
mimów i innych talentów. W czasie Rewolucji Francuskiej dzielnica ta cieszyła
się złą sławą. Przeważała tam ludność wiejska, cyganeria oraz rozpowszechniała
się prostytucja. Natomiast z biegiem czasu przekształciła się w wyjątkowe
miejsce z artystycznymi duszami. Dzień zacząłem dość późno bo około 10.
Najpierw poszedłem na typowy rynek. Sobotni rynek przyciągał ludzi oferując
małże, sery, warzywa i inne rzeczy po znacznie niższej cenie niż w centrum. Po
zakupach zjadłem obiad i około godziny 12 poszedłem w stronę dzielnicy
Montmartre. Kierowałem się ulicą Boulevard des Batignolles następnie Rue
Caulaincourt doszedłem do cmentarza Montmartre (Cimetiere de Montmartre).
|
Cimetiere de Montmartre |
Jeden
z najstarszych cmentarzy w Paryżu jest w idealnym stanie. Stare kapliczki i
grobowce zachowały swój starodawny klimat. Cmentarz ten stanowi również
nekropolię Polskich intelektualistów. W tym miejscu spoczywają między innymi: Tadeusz
Mostowski, Herman Potocki, Juliusz Słowacki, Józef Bohdan Zaleski. Ja
odwiedziłem tylko nagrobek Juliusza Słowackiego.
|
Juliusz Słowacki |
|
Cimetiere de Montmartre |
Następnie szedłem Rue Joseph
de Maistre, kolejno skręciłem w lewo na Rue Tholoze i w praw na Rue Lepic,
gdzie znajduje się zabytkowy wiatrak. Kierując się w stronę świątyni Eglise
Sacre-Coeur szedłem Rue Norvins i trafiłem na Place du Tertre. Jest to ulubiony
plac malarzy. Przy ładnej pogodzie wielu artystów malowało znane miejsca
Paryża, portrety par oraz sprzedawali obrazy na miejscu. Kupiłem mały obraz
przedstawiający Wieże Eiffla wraz z mostem Alexandra III. 10 EUR za obrazek
10x10 cm, sztuka kosztuje.
|
Place du Tertre |
|
Place du Tertre |
|
Montmartre |
Po drodzę było pełno sklepików z pamiątkami,
obrazami jak i kafejek, gdzie masa ludzi spędzała swój wolny sobotni czas.
Teraz czas na świątynie Sacre-Coeur, doszedłem do niej ulicą Rue Azais. Sama
świątynia jest bardzo blisko Place du Tertre. Przed świątynią rozciągał się
piękny widok na cały Paryż. Z widać było kopułę Dome Des Invalides, Wieżę
Eiffla i tysiące Paryskich dachów.
|
Paris |
W 1870 roku dwaj zapaleni chrześcijanie
postawili sobie za cel zbudowanie świątyni poświęconej sercu Pana Jezusa. Bazylika
zaczęła dopiero działać w 1919 roku. Ciekawostką jest, że kamień, z którego została
wybudowana bazylika w zetknięciu z wodą wydziela białą substancję, dzięki
której zyskuje nieskazitelny wygląd. Kolejka do środka była dość długa, dla
bezpieczeństwa turystów na placu przed bazyliką pilnowało porządku dwóch
wojskowych. Wchodząc do środka musiałem schować aparat, nie można było robić
zdjęć. Wejście do środka było darmowe. Na sklepieniu rozciągała się ogromna
podobizna Jezusa z otwartymi ramionami. Budynek jest ogromny, robi duże
wrażenie, jednak bardzo szybko skończyłem zwiedzanie kościoła. Dzień był
słoneczny, zmęczony spacerowaniem po pięknej dzielnicy usiadłem na schodach
przed bazyliką, które były miejscem odpoczynku nie tylko dla mnie. Nie ma się
co dziwić, że tak dużo ludzi w tym właśnie miejscu wypoczywało, z tych schodów
rozciągał się wcześniej wspomniany widok. Przed schodami czarnoskóry mężczyzna
bez przerwy żonglował piłką, dając rozrywkę publiczności na schodach.
|
Sacre-Coeur |
|
Juggling |
Klimat
idealny na wakacje, beztroska. Po wypoczynku zszedłem Rue Foyatier, możecie
również skorzystać z wjazdu/zjazdu windą turystyczną. Dochodziła godzina 17:00,
stwierdziłem, że mam jeszcze trochę czasu i może uda mi się wejść do muzeum
Gervin. Szedłem Rue Tardieu, przy tej ulicy jest mnóstwo sklepów z materiałami
na ubrania, idealne dla szwaczek, projektantów mody itd. Skręciłem w Rue
Livingstone i Rue d’Orsel. Następnie szedłem bardzo długą ulicą Rue de
Rochechouart, która obrastała w sklepy z przebraniami oraz w kebaby. Bardzo
dobre miejsce do wyboru przebrania karnawałowego. Kolejno Rue de Cadet, Rue du
Faubourg Montmartre. Po drodze kupiłem sobie lody na ochłonięcie, w życiu
lepszych nie jadłem, kosztowały niecałe 5 EUR. Dotarłem do muzeum kiedy
zorientowałem się, że kolejny raz mam pecha, spóźniłem się dosłownie 5 minut. Postanowiłem jakoś to zrekompensować i
odwiedzić Arc de Triomphe. Poszedłem w kierunku Luwru, ulicami Des Italiens,
Avenue de L’Opera. Po drodze mijałem plac z dwiema fontannami,
gdzie mieszkańcy jak i turyści odpoczywali.
|
Rue de
Rochechouart |
|
Fontaine |
|
Place A. Malraux |
Kiedy doszedłem do Rue de Rivoli
słońce raziło mnie w oczy. Idąc tą ulicą przyglądałem się uśmiechniętym
mieszkańcom centra kultury europejskiej. Na placu de la Concorde słońce
przyciemniało z daleka widoczną Wieżę Eiffla. Wtedy przeszła przeze mnie myśl,
że prawdopodobnie jestem w Paryżu pierwszy i ostatni raz w życiu. Zrobiło się
nieco smutno.
|
Jeanne d'Arc |
|
Place de la Comcorde |
Nigdy nie byłem na tak sławnej ulicy Avenue Des Champs-Elysees,
która prowadzi do Arc de Triomphe. Słońce zaczęło zachodzić. Godzina wskazywała
20:30. Pola Elizejskie zrzeszały biznesmenów, sławnych projektantów, drogie
kluby. Życie na Polach Elizejskich nie znika o żadnej porze dnia i nocy. Obszedłem
dookoła Place Charles de Gaulle i wszedłem do przejścia podziemnego aby znaleźć
się pod samym Łukiem Triumfalnym.
|
Arc de Triomphe from Avenue de Champs-Elysees |
|
Arc de Triomphe |
Wejście dla studentów jest darmowe, pod
Łukiem Triumfalnym znajduje się grób nieznanego żołnierza, dla pamięci jest
zapalony znicz. W kamieniu Łuku Triumfalnego zostały wyryte nazwy miejsc
zwycięskich bitew za czasów Rewolucji. Między innymi są tam takie miasta jak:
Wrocław, Gdańsk, Ostrołęka. Jest to druga wizytówka miasta po za Wieżą Eiffla.
Kiedy wszedłem na górę rozciągała się piękna panorama zachodu słońca nad
Paryżem XXI wieku. Dochodziła godzina 21:00, słońce zachodziło, a na Wieży
Eiffla zapaliło się tysiące mieniących się lampek. Dzieje się tak co godzinę po
zachodzie słońca, piękny widok, zaraz po tym zapalają się dwa reflektory, które
widać a promieniu paru kilometrów.
Nacieszyłem się tym pięknym widokiem i poszedłem w kierunku metra, które
zawiozło mnie do domu.
|
Panorama of Paris from Arc de Triomphe |
|
Avenue de la Grande Armee Sunset |
|
Eiffel Tower in the night |
22.09.2013
Francuska niedziela zapowiadała
się nadzwyczaj interesująco. Pogoda była początkowo idealna na odwiedzenie
jednego z najpiękniejszych zabytków świata. Jednakże z czasem zaczęła się
diametralnie zmieniać. Mimo złych prognoz nie przeszkadzało to w odwiedzenie
przepięknego kompleksu zamkowego jakim jest sam Versailles (Wersal). Zamek, który idealnie wkomponował
się w historię Republiki Francuskiej znajduje się na zachód od Paryża. Miejsce
to słynie z rezydencji królów Francji. W tym oto miejscu został podpisany
Traktat Wersalski, który zakończył I wojnę światową. Niedziela w Paryżu jest dniem odpoczynku, ludzie wychodzą na miasto aby
spotkać się z przyjaciółmi, odwiedzają muzea, teatry, kina, kluby, restauracje,
a niektórzy tradycyjnie spędzają czas robiąc przyjęcia domowe. Niektórzy wolą
spędzić czas patrząc na lejące się fontanny w ogrodach Luwru, Senatu czy
Wersalu.
Dzień zaczął się tradycyjnym śniadaniem słynącym z dżemu lub sera wraz
z bagietką i masłem. Do tego pyszny sok. Jednym ze składników śniadania również
jest owoc. Osobiście wybrałem bagietkę z serem i masłem, banana oraz szklankę
soku pomarańczowego. Pamiętajmy, że we Francji sera nie jada się zazwyczaj w
plasterkach takiego jakim go zastajemy w Polsce, tam w jednej ręce trzyma się
ser, a w drugiej posmarowany masłem kawałek bagietki.
Po śniadaniu zabrałem niezbędne rzeczy i ruszyłem na Gare Saint-Lazare,
z którego wyruszyłem pociągiem do Wersalu. Podróż trwała około 30 min, na
krótkich trasach jeździ się pociągiem podobnym do naszych SKM, dlatego nie
mogłem skorzystać z przyjemności przejechania się słynnym TGV. Po dojechaniu na miejsce
wysiadłem na Versailles - Rive Droite, jest to dworzec nieopodal zamku.
Przeszedłem Rue du Marechal Foch, następnie Avenue de Saint-Cloud dzięki czemu
doszedłem do kompleksu zamkowego Versaille. Powoli wyłaniały się kolejno
budynki jednego z dziedzictw kultury UNESCO. Po lewej stronie ogromne stajnie,
przed którymi mieścił się parking dla autobusów turystycznych. Przechodząc
przez pozłacaną bramę z insygniami królewskimi wszedłem na plac zamkowy, na
którym rozciągała się ogromna kolejka turystów czekających na wejście do
muzeum. Trzech żołnierzy armii francuskiej pilnowało porządku na placu. Kolejka mimo tego, że była bardzo długo to
poruszała się dość szybko. Kiedy doszedłem do bramki kontrolnej, podobnie jak w
Luwrze, pokazałem legitymację studencką i dowód osobisty co dało mi darmowe
wejście. Normalnie bilet kosztuje około 20 EUR, więcej informacji znajdziecie
na http://billetterie.chateauversailles.fr/index-css5-chateauversailles-lgen-pg1.html.
|
Château de Versailles |
|
Château de Versailles |
Następnie wszedłem na dziedziniec
zamkowy i zapoznałem się z planem zamku, który otrzymacie w informacji muzeum. Są
dostępne w wielu językach świata w tym polskim. Po zapoznaniu się z planem
zacząłem zwiedzanie od parteru, część zaznaczona na planie kolorem
pomarańczowym, wejście znajduje się w prawym skrzydle budynku głównego. Przy
wejściu otrzymacie AudioGuide po polsku czyli przewodnika audio. Część pierwsza muzeum mówi o
historii zamku, w którym są opisane rozbudowania zamku. Kolejno zwiedzicie Sale
Ludwika XIV (kolor błękitny), Wielkie Apartamenty(kolor czerwony), Galeria
Bitewna(kolor żółty), Apartament Delfina(kolor zielony), Apartament Dam(kolor
fioletowy). Samo zwiedzanie z AudioGuide zajmie Wam cały dzień. Wersal stawiam
na pierwszym miejscu jeżeli chodzi o zabytki jakie odwiedziłem podczas tej
podróży. Mnóstwo przepięknych obrazów, freski, pozłacane pokoje, królewskie
łoża, rzeźby zachowane w idealnym stanie. Sala Bitewna zawierająca wielkie
obrazy przedstawiająco kolejno historię Francji robią wrażenie. Galeria Zwierciadlana,
w której podpisano Traktat Wersalski. Cały kompleks zamkowy zapiera dech w
piersiach. Każdy, kto choć raz odwiedzi Paryż, a nie odwiedzi Wersalu wiele
traci.
|
Historia Zamku |
|
Historia Zamku |
|
Historia Zamku |
|
Wielkie
Apartamenty |
|
Wielkie
Apartamenty |
|
Wielkie
Apartamenty |
|
Wielkie
Apartamenty |
|
Wielkie
Apartamenty |
|
Wielkie
Apartamenty |
|
Wielkie
Apartamenty |
|
Galeria
Bitewna |
|
Apartament
Dam |
|
Apartament
Dam |
|
Apartament
Dam |
Po zwiedzeniu zamku poszedłem do
ogrodu, w którym rozbrzmiewała muzyka klasyczna dając klimat tamtych czasów.
Przed oczami rozciągał się wielki basen, w którym król dla rozrywki toczył
bitwy morskie. Spacerowałem po ogrodach Wersalu, szedłem w kierunku Grand
Trianon, jest to letnia rezydencja królowej, którą również warto odwiedzić. Następnie przeszedłem ogrodem do
Petit Trianon, który również wchodzi w skład rezydencji królowej. Zobaczyłem
tam wszystko co tylko było dostępne dla zwiedzających i kierowałem się do
Wioski Królowej Antoniny(Hameau de la Reine). Jest to bardzo specyficzne
miejsce, ponieważ królowa Antonina była zakochana w życiu wiejskim i na swoje
życzenie kazała wybudować wioskę niedaleko zamku. Styl tego miejsca jest rodem
z Anglii. Wioska ta słynie z malowniczych budynków, jeziora, pól uprawnych i
polan. Idealne miejsce do odpoczynku.
|
Escaliers de Latone |
|
Grand Trianon |
|
Wioska Królowej Marii Antoniny |
|
Wioska Królowej Marii Antoniny |
|
Wioska Królowej Marii Antoniny |
|
Wioska Królowej Marii Antoniny |
|
Wioska Królowej Marii Antoniny |
|
Wioska Królowej Marii Antoniny |
|
Wioska Królowej Marii Antoniny |
|
Wioska Królowej Marii Antoniny |
|
Wioska Królowej Marii Antoniny |
|
Wioska Królowej Marii Antoniny |
Zbliżała się godzina 18:00 a ja
byłem wykończony. Wyszedłem z kompleksu zamkowego i kierowałem się na ten sam
dworzec, z którego wróciłem do centrum. Tak minął kolejny dzień niesamowitej
podróży.
23.09.2013
Przed ostatni dzień w Paryżu, w światowej stolicy kultury, porządku, dobrego jedzenia i wina. Dzień był piękny, słońce grzało w okno paryskiej kamienicy, a świeże powietrze nawoływało do napawania się tymi ostatnimi chwilami w tym marzycielskim mieście. Z przystanku metra Rome znalazłem się nagle przy Operze. Metro zaoszczędziło mi trochę czasu, szedłbym dużo dłużej. Promienie słoneczne odbijały się w pozłacanych elementach Opery Paryskiej, ja skręciłem na Avenue de l'Opera następnie Rue de Petits Champs by znaleźć się przy Palais-Royal, wspaniałe miejsce zaraz obok Luwru. Idealne na własne przemyślenia, na odpoczynek albo na dobrą książkę. Miejsce, w którym metropolitalny gwar cichnie, a ciało odpoczywa.
Kolejno szedłem ponownie zobaczyć piramidę przy Luwrze, przy którym jak co dzień ludzie czekali na swoją kolej odwiedzenia jednego z najpopularniejszych muzeów na świecie. Posiedziałem chwilę na schodach aby następnie przejść przez most z kłódkami.
Doprowadził mnie on do stacji metra Saint-Germain-des-Pres, z którego odjechałem w kierunku Montmartre. Wysiadłem na Richelieu-Drouot, przystanek mieścił się zaraz przy muzeum Gervin, w którym to zawsze miałem pecha aby do niego wejść. Tym razem muzeum było otwarte, wstęp kosztował 20 EUR, natomiast w zupełności opłaca się tyle dać aby zobaczyć to miejsce. Na początku wchodzi się do sali lustrzanej, w której jest pokazany spektakl z wykorzystaniem laserów i luster, efekt jest niesamowity, człowiek się czuje jakby był w wielkiej królewskiej komnacie. Dalej już przechodzi się do sławnych postaci zrobionych z wosku, podobieństwo jest porażające.
Po zobaczeniu postaci z wosku postanowiłem ostatni raz zrobić sobie spacer do wieży Eiffla, przechodząc obok Hotel les Invalides, aby móc po raz ostatni zobaczyć wizytówkę Paryża w świetle tysiąca mieniących się lampek oraz wieży na tle zachodzącego słońca. Dzień ten skończyłem podróżą metrem ze stacji Trocadero do stacji Rome.
24.09.2013
Ostatniego dnia myśląc o tym, że muszę wrócić do Polski odechciewało mi się wszystkiego. Lot miałem około godziny 16:00, a autobus na lotnisko po 14:00. Miałem jeszcze troszeczkę czasu aby go wykorzystać w tym cudownym miejscu. Wyszedłem rano, skierowałem się na Montmartre, przed bazyliką Sacre-Coeur kupiłem pamiątki oraz posmakowałem pysznego kawałka czekolady. Następnie skierowałem się w stronę Luwru, po drodze odwiedziłem sklep spożywczy z rzeczami z różnych krajów, tam kupiłem ciasteczka miodowe. Ogólnie ostatni dzień opierał się na kupowaniu pamiątek. Tego dnia również posmakowałem prawdziwego francuskiego Eclerka. Resztę przedpołudnia spędziłem w Jardin des Tuileries, jest to ogród na przeciwko Luwru. W południe zjadłem ostatni lunch z mamą mojej przyjaciółki, u których miałem zaszczyt gościć przez ten cały pobyt. Następnie po spakowaniu walizki pojechałem na Place de la Porte Maillot, skąd odjeżdżał mój autokar na lotnisko. Pożegnałem się z przyjaciółką oraz z jednym z najpiękniejszych miejsc, w których byłem.
Chciałem serdecznie podziękować za ugoszczenie mnie w stolicy Francji - Paryżu.
Merci Beaucoup ! - Pour A.Z. et sa maman
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz