Kontakt:

Dawid Dobosz

dawiddo@poczta.onet.pl
+48 696111620

16.09.2013

Paryż 17.09.2013 - 24.09.2013

Vive la France!
 Wycieczka do Paryża była planowana już od dawna, po tym jak dostałem zaproszenie od mojej przyjaciółki, aby ją odwiedzić w jej mieście rodzinnym jakim jest sama stolica Francji. Zawsze marzyłem by odwiedzić to piękne miasto, tym bardziej, że jeszcze nigdy nie miałem okazji pojechać do państwa Europy zachodniej. Postanowiłem skorzystać z zaproszenia, uzbierałem pieniążki oraz wziąłem dni wolne z pracy. Końcowy termin został ustalony na 17.09.2013 roku, a powrót 24.09.2013 ze względu na tanie loty linii Ryanair do Paris Beauvais. Zacznijmy jednak od samego początku.

16.09.2013

Cały dzień przeleciał, dopiero około godziny 20 zacząłem się pakować w małą walizkę podróżną jaką mogłem ze sobą zabrać na pokład samolotu. Waga walizki nie mogła przekraczać 10 kg. Dobrze się składało, że rodzice mieli walizkę o odpowiednich rozmiarach dla linii Ryanair (55 cm x 40 cm x 20 cm), w związku z tym nie musiałem inwestować w nową. Sam lot miałem z Wrocławia we wtorek, więc już w poniedziałek o godzinie 23.16 miałem pociąg, dzięki czemu na miejscu byłem następnego dnia o godzinie 7:06. Jak zapewne sobie wyobrażacie podróż pociągiem była okropna, przez całą podróż przedział był pełen, osiem dorosłych osób w różnym wieku nie mogących się wyprostować. Najlepsze jest to, że przedziały obok były prawie puste, gdybym wiedział wcześniej to bym się przesiadł.


17.09.2013

Kiedy dotarłem do Wrocławia, postanowiłem zorientować się jak to wygląda z dojazdem na lotnisko. Okazało się, że co 20 minut na lotnisko kursuje autobus numer 406, jedzie on około 40 minut. Tak samo wygląda sytuacja z powrotem z lotniska. Pojechałem na lotnisko, zobaczyłem bardzo ładny nowy terminal Wrocławskiego lotniska, zbliżony wyglądem do Gdańskiego. Wszedłem do środka aby zważyć mój bagaż. Na szczęście walizka ważyła 9 kg, więc miałem jeszcze cały kilogram na kupno czegoś na wolnocłowym. Następnie wróciłem do centrum, zostawiłem walizkę w szafce na klucz na dworcu głównym (koszt to 9 zł na cały dzień, zależy oczywiście jaka walizka).


Port lotniczy Wrocław
Miałem 10 godzin do samolotu, nie miałem zbyt dużo opcji do wyboru co mam przez ten czas robić. Byłem bardzo zmęczony po podróży pociągiem. Postanowiłem zrobić sobie spacer po starym mieście. Po czasie znudziło mi się spacerowanie i przypomniałem sobie, że niedaleko starówki jest Multikino, więc poszedłem na film aby szybciej mi minął czas. Złożyło się idealnie, film skończył się przed 14. O godzinie 17:30 miałem wylot, więc poszedłem po moją walizkę oraz ponownie na autobus. 406 zawiózł mnie pod samo wejście terminalu Wrocławskiego. Przeszedłem przez kontrolę graniczną i wszedłem na strefę dla odlatujących. Porobiłem parę zdjęć, jednak musiałem przestać, ponieważ celnik zwrócił mi uwagę.






W sklepie wolnocłowym kupiłem Lubelską Cytrynówkę jako prezent. Dochodziła godzina 16:50, pasażerowie w tym ja czekamy już na sprawdzenie kart pokładowych oraz wejście do samolotu. Bez problemu przeszedłem wszystkie procedury i zająłem miejsce w samolocie oczywiście z widokiem na skrzydło. Cała podróż do Paris Beauvais trwała 1,5 godziny, na miejscu byłem planowo, lekko przed godziną 20:00.






We Francji dominowały chmury, kiedy przyjechałem było dość zimno. Paris Beauvais od samego centrum Paryża leży jakieś 85 km, dojazd jest bardzo łatwy, ponieważ pod każdy przylot/odlot jest podstawiony autokar, dzięki czemu jest łatwe połączenie z lotniska. Autokar kosztuje 16 EUR w jedną stronę dla osób poniżej 25 roku życia, można je zakupić w kasie biletowej zaraz przy lotnisku lub na stronie internetowej ( http://tickets.aeroportbeauvais.com/Information.aspx ). 

Kupiłem bilet, włożyłem walizkę do autokaru i do niego wsiadłem. Autokar jechał około 1,5 h. Po drodze nie zatrzymuje się na żadnych przystankach, dopiero w samym Paris – Porte Maillot.  Na postoju autobusów czekała już na mnie Ola. Moim oczom ukazał się piękny Paryż w odsłonie nocy. Od samego przyjazdu nie wiedziałem gdzie mam się patrzeć. Od razu chciałem zobaczyć Łuk Triumfalny nocą, więc poszliśmy drogą do domu obok Łuku Triumfalnego. Widok był świetny mimo tego, że padał deszcz. Zaraz przy samym Łuku Triumfalnym jest stacja metra, do którego wsiedliśmy i pojechaliśmy do domu. Na miejscu przywitałem się z rodziną przyjaciółki, i zjadłem francuską kolację, na którą składał się przede wszystkim ser i bagietka. Jedzenie było pyszne. Po ciężkiej podróży, nie tyle co samolotem to pociągiem poszedłem spać. 

18.09.2013


W zasadzie pierwszy dzień w Paryżu. Wstałem około godziny 8 rano, zupełnie wyspany zjadłem typowe francuskie śniadanie. Bagietka z masłem do tego ser, a do picia sok pomarańczowy. Muszę przyznać, że sok był bardzo pyszny, mimo tego, iż był z kartonu to czuć było prawdziwą pomarańcz. Oczywiście poranna toaleta i czas zacząć zwiedzać piękny Paryż. Wyszedłem z domu aby po drodze zobaczyć dworzec kolejowy Gare St-Lazare. Po czym ruszyłem w stronę kościoła Église de la Madeleine
Dworzec Gare Saint - Lazare
Nie była to dość duża odległość od dworca kolejowego dlatego postanowiłem pójść pieszo. Po drodze podziwiałem liczne sklepiki, cukiernie z tradycyjnymi francuskimi makaronikami, piekarnie z ogromnymi bagietkami. 
Bagietki
Makaroniki
Idąc dalej powoli zza budynków wyłaniała się wspaniała budowla kościoła de la Madeleine wykonana w stylu neoklasycystycznym. Ogromne filary zdobią całą świątynię. Na schodach przed wejściem do budynku rozchodził się widok Place de la Concorde wraz z obeliskiem. Natomiast okoliczne budynki ozdabiały francuskie flagi ukazujące dumę narodu. Kiedy wszedłem do środka ukazał mi się wielki ołtarz, a zadaszenie stanowiły kopuły. W kościele dominuje ciemność, światło wpada jedynie przez okna kopuł. W tym kościele możecie znaleźć informacje o historii świątyni po polsku. 
Widok na Place de la Concorde
Eglise de la Madeleine
Wnętrze kościoła
Kiedy wyszedłem z kościoła ponownie przypatrywałem się obeliskowi, nieco dalej ujrzałem kopułę samego Dôme de Saint-Louis-des-Invalides, gdzie pochowany jest Napoleon Bonaparte. Następnie ruszyłem Rue Royale w kierunku Place de la Concorde (plac zgody), gdzie w czasie Rewolucji Francuskiej ścięto głowę Ludwikowi XVI oraz jego małżonce. Kiedy dotarłem do placu zgody z daleka wyłaniała się wizytówka Paryża Wieża Eiffla. Poszedłem na most Pont de la Concorde, skąd rozciągał się świetny widok na Sekwanę, wieżę Eifflę oraz okoliczne bogato zdobione kamienice. Kolejno wszedłem do pięknego ogrodu należącedo do Luwru. Piękny obiekt z drzewami, licznymi fontannami oraz posągami. 
Place de La Concorde i Obelisk
Sekwana i Wieża Eiffla
Ogród Luwru
Wyszedłem z ogrodu na ulicę Rue de Rivoli, następnie Rue de Castiglione kierując się na Place Vendome, gdzie stoi duży pomnik ukazujący bitwy Napoleona, a on sam czówa nad nimi. Sama ulica Castiglione wraz z placem zalicza się do ulic, gdzie dominują znane całemu światu marki typu Rolex, Channel, Tiffany itd. Przechodząc przez plac Vendome szedłem Rue de la Paix w stronę Opery.  
Place Vendome
Pomnik Napoleona
Opéra Garnier, ogromny gmach z pozłacanymi ozdobami budynku robi wielkie wrażenie. Można wejść i zwiedzić ten przepiękny budynek. Wstęp to zaledwie 8,50 EUR studencki. Jednakże zwiedzanie godne jest swojej sceny. Kiedy idziemy zobaczyć całą sale teatralną musimy przejść się schodami głównymi niczym jak w filmie Titanic. Następnie przejść Foyer opery, który jest cały w złocie. Docierając już do Sali głównej oczom ukazuje się wspaniały widok miejsc siedzących pokrytych czerwienią, nad całą salą jest złota kopuła z ręcznie malowanymi obrazami, a dzięki scenie, aktorzy zagrają każde przedstawienie. 
Opera Garnier
Schody Główne
Sala Główna
Foyer opery
Kolejnym przystankiem był sam Luwr. Skierowałem się ulicą Av. De l’Opera do samego muzeum. Za samo wejście służy szklana piramida. Najpierw jednak musimy poddać się kontroli podobnie jak na lotnisku, następnie zjeżdżamy schodami w dół. Na dole znajdują się kasy oraz plany Luwru w różnych językach w tym Polskim. Uwaga, jeżeli chcecie wiedzieć więcej niż plan budynku to warto zaopatrzyć się we własny przewodnik lub Audio Guide. Inaczej będziecie musieli próbować czytać i rozumieć w języku francuskim, ponieważ cała ekspozycja jest dostępna właśnie w tym języku. Wejście miałem za darmo. W Paryżu jest tak, że ludzie poniżej 26 roku życia, studenci, uczniowie, dzieci oraz bezrobotni mają wstęp za darmo do wszystkich państwowych muzeów. Dotyczy to całej społeczności należącej do Unii Europejskiej. Przechodząc przez kasę warto zaplanować sobie zwiedzanie. 
Luwr
Musicie wiedzieć, że na cały Luwr z dokładnym zwiedzaniem nie będziecie w stanie przeznaczyć całego dnia. Do wyboru macie, kolejno piętrami: -2 – Hall Napoleon (Pod Piramidą); -1 - Sztuka Islamu, Rzeźba, Sztuka starożytnego Egiptu, Grecji, Etrurii, Rzymu, Sztuka Bliskiego Wschodu w czasach Cesarstwa Rzymskiego, Egipt Koptyjski, Historia Luwru; 0 – Rzeźba, Starożytna Sztuka Orientalna, Sztuka Starożytnego Egiptu, Grecji, Etrurii i Rzymu, Afryki, Azji, Oceanii i Ameryk; 1 – Rzemiosło Artystyczne, Sztuka Starożytnego Egiptu, Starożytna sztuka grecka, etruska i rzymska, Malarstwo, Rysunek i Grafika; 2 – Malarstwo francuskie, Grafika i rysunek francuski, Malarstwo niemieckie, flamandzkie, holenderskie, belgijskie, rosyjskie, szwajcarskie i skandynawskie. Ja wybrałem pierwsze piętro oraz parter. Mój wybór padł przede wszystkim na starożytność, aby zobaczyć cenne przedmioty ze starożytnego Egiptu, słynną Grecką Venus z Milo oraz samą Mona Lisa. Jeżeli wybieracie się do Luwru przygotujcie się na oglądanie samych słynnych obrazów oraz monumentów z różnych kultur świata, a sama Mona Lisa jest wielkości przybliżonej do kartki A4. 
Malarstwo
Mona Lisa
Venus z Milo
Starożytny Egipt
Sarkofagi
Mumia
Kultura Starożytnego Egiptu
Po skończeniu zwiedzania muzeum poszedłem na Latte do pobliskiej kawiarni o nazwie „Cafe du Musee”, mieszczącej się przy zejściu do stacji metra Louvre-Rivoli. Kawa była bardzo smaczna. Następnie poszedłem na spacer. Kierowałem się ulicą Rue Saint-Honore, następnie Rue des Halles, przez co doszedłem do parku de la Tour Saint-Jacques. W parku znajdowała się wieża, pozostałość po dawnym kościele. Niestety nie było możliwości wejścia na górę. 
Tour Saint-Jacques
Końcowym przystankiem był Hôtel de ville de Paris, jest to ratusz paryski, gdzie zasiada rada miejska stolicy Francji. Piękny gmach, który nie tylko spełnia rolę urzędu, natomiast jest również wykorzystywany do funkcji reprezentacyjnych. Został zbudowany w czasie Komuny Paryskiej, w stylu neorenesansowym. W drodze powrotnej do domu odwiedziłem jeszcze dom handlowy mieszczący się w starej kamienicy. W środku można było kupić książki, artykuły artystyczne, kuchenne, itp. Wykończony po dziesięciogodzinnym zwiedzaniu zaledwie cząstki Paryża wróciłem do domu metrem. Metro w Paryżu kosztuje 1,70 EUR bilet ulgowy za jeden przejazd i można zmieniać w trakcie podróży linie metra. Pociąg jest sterowany komputerowo, nie ma motorniczego. Kiedy dojechałem do domu zjadłem kolację, wziąłem prysznic i wykończony poszedłem spać.  


Hotel de ville de Paris 



19.09.2013 

Kolejny dzień w Paryżu zaczął się około godziny 8 rano. Po przebudzeniu się jeszcze nie miałem konkretnego planu na ten dzień. Po krótkim zastanowieniu postanowiłem w pierwszej kolejności pójść do Musée National d'Art Moderne (muzeum sztuki nowoczesnej). Owego miejsca w moim programie nie było, jednak po poleceniu tego miejsca przez przyjaciółkę postanowiłem się tam wybrać. Tym razem bez korzystania z metra, szedłem w stronę zamierzonego celu na pieszo. Pozwoliło mi to przekonać się jak Francuzi zaczynają dzień poprzez pośpiech do pracy, otwieraniu kafejek, cukierni, wystawianiu przepysznych eklerów i innych smakołyków w witryny sklepowe. 

Świeże pieczywo
Prawdziwe Francuskie Eklerki
Croissant
Słodkości
Szedłem ulicą Rue Reaumur w kierunku muzeum, następnie skręcając w lewo na ulicę Rue St-Martin dotarłem do muzeum, które okazało się jeszcze zamknięte. Na początku pomyślałem żeby poczekać na otwarcie, jednak stwierdziłem, że szkoda czasu i warto chociaż pójść na spacer. Poszedłem w kierunku dzielnicy czwartej, która była dzielnicą Żydowską. Krążąc po wąskich uliczkach podziwiałem kulturę narodu Izraelskiego, przysmaki oraz wystawy w sklepach jeszcze zamkniętych. Minąłem trzy synagogi i wyszedłem na ulicę Rue St-Antoine. Idąc przed siebie zauważyłem otwarty sklep z serami. Postanowiłem do niego wejść. Zapach przeróżnych rodzajów sera mieszał się w powietrzu. Skusiłem się na jeden mały ser pleśniowy, nie pamiętam dokładnie nazwy. Kosztował około 1,50 EUR, do tego w pobliskiej piekarni kupiłem bułkę. 

Sery
Idąc dalej wszedłem na dziedziniec Hôtel de Sully, który mieści się na skrzyżowaniu ulic Rue St-Antoine i Rue de Turenne. W tamtym miejscu tuż naprzeciw zabytkowego budynku z ogrodem, siadłem na kamiennej ławie, aby rozkoszować się smakiem sera, który z początku miał specyficzny ostry smak, natomiast po chwili był bardzo pyszny. 

Hôtel de Sully
Po zjedzeniu przekąski poszedłem do sąsiedniego Square Louis XIII (Skwer Ludwika XIII), który otoczony budynkami książęcymi w czterech rogach posiadał fontanny, a na środku był sam monument Ludwika XIII na koniu. Sam pomnik jak i ogród są odnowione, ponieważ pierwotnie wszystko zostało zniszczone w czasie rewolucji francuskiej. Warto się tam wybrać, serdecznie polecam. 

Square Louis XIII
Wychodząc na Rue du Pas de la Mule kierowałem się w lewą stronę, następnie szedłem ulicą Rue des Francs Bourgeois. Ku mojemu zaskoczeniu po drodze zobaczyłem wielki pałac, do czasu powrotu do Polski nie wiedziałem co to było. Postanowiłem to sprawdzić i według informacji jakich się doczytałem jest to aktualnie Musée de l'Histoire de France (Muzeum Historii Francji) mieszczące się w budynku o nazwie The Hôtel de Soubise. Budynek ten ma bardzo ciekawą historię, którą warto poznać. 

Musée de l'Histoire de France
Poszedłem do końca ulicy Rambuteau i skręciłem w prawo na Rue Beaubourg. Po drodze cały czas nie spuszczałem oka z pięknych kamienic. Szedłem z powrotem do muzeum sztuki współczesnej zwane również Centre Georges Pompidou. Tym razem było otwarte, wszedłem do środka nie płacąc za bilet. Budynek przyciąga uwagę ogromnej liczby miłośników sztuki współczesnej. Zaprojektowany jest tak, że wszelkie media zainstalowane są na zewnątrz budynku, tak aby przestrzeń w środku była w pełni wykorzystana na różnego rodzaju wystaw. Osobiście nie przepadam za tą dziedziną sztuki, jednak pospacerowałem po muzeum oglądając przeróżne dziwne obrazy i przedmioty zaliczające się to sztuki współczesnej. Co mi się najbardziej spodobało w tym muzeum to widok na cały Paryż z ostatniego piętra. W tym muzeum możecie również podziwiać dzieła Picassa, jednakże ja nie miałem tej przyjemności, ponieważ ta wystawa akurat w ten dzień była zamknięta. 

Centre Georges Pompidou
Wystawa
Wnętrze
Panorama z muzeum sztuki współczesnej
II
Po wyjściu z muzeum wszedłem jeszcze do sąsiadującego z muzeum kościoła Saint-Martin-des-Champs. Po krótkiej wizycie poszedłem dalej kierując się już do samej Cathédrale Notre-Dame de Paris (katedry Notre-Dame). 

Saint-Martin-des-Champs
Wróciłem na tą samą ulicę, którą podążałem do muzeum sztuki współczesnej, następnie Rue du Renard oraz mostem Pont d’Arcole przez Sekwanę. Docierając do samej katedry szedłem ulicą Rue d’Arcole. Przed katedrą tłum tłum ludzi ustawionych w kolejkę czekało na wejście do środka. Na tle katedry jedna z modelek miała sesję fotograficzną. Ustawiłem się w kolejce i czekałem na swoją kolej, w międzyczasie jedząc wielką kanapkę kupioną po drodze. Za bilet do katedry nie płaciłem ze względu na to, że jestem studentem. Wchodząc do środka przypomniałem sobie bajkę z dzieciństwa z Dzwonnikiem z Notre Dame, słynnego pisarza Victora Hugo, kiedy nie zdawałem sobie sprawy z tego, że kiedykolwiek odwiedzę tą katedrę. W środku podziwiałem pięknie zdobione witraże, ogółem w samym budynku było ciemno, ponieważ na dworze dominowały chmury. 
 
Pont d’Arcole
Cathédrale Notre-Dame de Paris
Witraże
Ciekawostką jest, że Katedra utraciła zadaszenie wież podczas Rewolucji Francuskiej, sama zaś uniknęła zburzenia dzięki rzekomemu ryzyku uszkodzenia sąsiednich budynków podczas tej operacji, co sugerował pewien niezbyt chętny Rewolucji paryski mieszczanin. Dzięki temu zdarzeniu katedra przetrwała do naszych czasów. W okresie Rewolucji nosiła nazwę "Świątyni Rozumu". Drugą ciekawostką jaką mogę Wam przedstawić jest fakt, iż w 2006 roku plac przed świątynią został nazwany imieniem Jana Pawła II i nazywa się teraz Parvis Notre-Dame - place Jean-Paul II. Katedra jest ogromna i równie piękna, jest to obowiązkowy punkt zwiedzających jak i kolejne miejsce, do którego poszedłem. 

II
Sklepienia Notre Dame
Wychodząc z katedry natrafiłem na darmowy punkt wody pitnej. W Paryżu woda w mieście jak i w restauracjach jest zazwyczaj darmowa. Skorzystałem z okazji i zaspokoiłem pragnienie. Dochodziła godzina 14:00, kiedy doszedłem do Sainte-Chapelle (Święta Kaplica w Paryżu). Położona na wyspie Ile de la Cite kaplica, składa się z dwóch kondygnacji. Jest to kaplica, która była użytkowana przed powstaniem katedry Notre Dame. Pierwsza kondygnacja była przeznaczona dla członków dworu, natomiast druga dla rodziny królewskiej. Wielkie witraże na drugiej kondygnacji pokazujące sceny ze Starego i Nowego Testamentu. Wspaniale zdobiona kaplica w przewadze kolorów czerwonych, niebieskich i złota robi ogromne wrażenie na tym, który stoi w centrum. 

Wejście do kaplicy
Sainte-Chapelle
Sainte-Chapelle II
Następnie przeszedłem przez most Pont St-Michel i szedłem w kierunku Pantheon (Panteonu). Zbaczając z ulicy Boulevard St-Michel wszedłem na Rue Saint-Jacques, przy której mieści się ogromny gmach Uniwersytetu Paryskiego La Sorbonne. 

Widok na Notre Dame z mostu Pont St-Michel
La Sorbonne
Uniwersytet Paryski
Kiedy wszedłem na Place du Pantheon ukazał mi się budynek, który pilnuje spokoju najwybitniejszych postaci Francji. Poprzez swoje kopuły budynek jest świetnie oświetlony. Dzięki temu, że się rozpogodziło, było to dobrze widać w tym budynku. Na każdej ścianie Panteonu możemy zobaczyć historię św. Genowefy, pod której to wezwaniem jest świątynia. Obecnie budynek pełni rolę mauzoleum, w którym pochowani są między innymi : Marszałka Lannesa, Saint-Hilaire, Woltera, Jana Jakuba Rousseau, Honoré Mirabeau, Victora Hugo, Emila Zoli, Jeana Jaurèsa, wynalazcy pisma dla niewidomych Louisa Braille'a, fizyków Paula Langevina, Piotra Curie, chemika Marcelina Berthelota, uczonej Marii Skłodowskiej-Curie, generała François Marceau, przywódcy ruchu oporu z czasów II wojny światowej Jeana Moulina. 

Pantheon
Pantheon II
Pantheon III
Wolter
Maria i Pierre Curie
Victor Hugo i Albert Camus
Wychodząc z Panteonu wszedłem na ulicę Rue Saint-Jacques i poszedłem w lewo. Po drodze przeszedłem obok ulicy Marii i Pierra Curie. Kolejno skręciłem w ulicę Rue de l’Epee i po pięciu minutach znalazłem się w Jardin du Luxembourg. Piękny ogród rozciągał się przed moimi oczami. Sprzyjająca pogoda dodawał kolorów jesiennej aury. Przysiadłem na krześle i napawałem się widokiem i odpoczynkiem. W Paryskich parkach, ogrodach czy skwerach dla ludzi są udostępnione krzesła jak i leżaki, z których chętnie korzysta dużo osób. W samym ogrodzie ludzie uprawiali sport, spotykali się na piknik, starsi powoli spacerowali po ogrodzie. Po drugiej stronie ogrodu, jednak na tej samej działce był Senat, ogromny budynek, który idealnie pasował do otaczającej zieleni, fontann jak i posągów. Chętnie bym tam został na długo, nie myśląc o niczym. 

Rue
Jardin du Luxembourg
Pałac Luxemburski, w którym mieści się Senat
Jardin du Luxembourg II
Po odpoczynku poszedłem ulicą Boulevard St-Michel, na której wstąpiłem do sklepu z używanymi książkami. Bardzo mi się to podobało, w Paryżu jest spora liczba takich sklepów, gdzie można kupić bardzo tanie książki. Ja kupiłem pierwszą część Harrego Pottera po francusku ze względu na to, że uczę się tego języka i ma mi to pomóc w nauce czytania. Również nie był to spory wydatek, bo książka kosztowała tylko 4 EUR. Następnie poszedłem z przyjaciółką Olą i jej koleżanką na sushi. Było to przy Place de la Contrescarpe. Okolice te słyną z restauracji dla turystów. Zjedliśmy świetne sushi, które kosztowało 15 EUR na osobę. Następnie zmieniliśmy restauracje na inną, aby posmakować wina. Kupiliśmy małe wino za 9 EUR, właściciel również poczęstował nas solonymi orzeszkami i chipsami. Kiedy zrobiło się późno, mogłem podziwiać przez chwile Paryż nocą. 

Place de la Contrescarpe
Ulice Paryża wieczorową porą
Następnie poszedłem do metra i pojechałem do domu. Dzień był bardzo długi i pełen wrażeń. Z dnia na dzień byłem co raz bardziej zdumiony miastem. 





20.09.2013  



Dzień zaczął się spokojnie, bez pośpiechu. Tym razem pozwoliłem sobie na doładowanie energii i pospałem parę godzin dłużej. Na tą datę zaplanowałem spotkanie z wizytówką Paryża, z muzeum armii oraz z samym Napoleonem Bonaparte. Zacząłem dzień od bagietki z dżemem i sokiem pomarańczowym. Bardzo smaczne i zdrowe śniadanie, chciałbym takie jeść na co dzień w Polsce. Kiedy tylko skończyłem poranne czynności poszedłem w kierunku metra. Biletu kolejny raz nie musiałem kupować, ponieważ kupiłem zapas dwa dni wcześniej. Jeden bilet ze zniżką kosztuje 1,70 EUR, jednakże jeżeli kupuje się od razu 10 biletów to przysługuje zniżka. A więc jadąc już metrem w kierunku Placu Trocadero (Place du Trocadéro), z którego widać Wieżę Eiffla musiałem przesiąść się na inną linie metra na przystanku Charles de Gaulle-Etoile, dzięki której dotarłem do przystanku Trocadero. Wysiadłem przy placu Trocadero, wychodząc z metra ujrzałem plac z dwoma budynkami po bokach, natomiast z samego placu rozciągał się widok na Wieżę Eiffla. 


Place du Trocadero


Cite de l'architecture et du patrimoine

To właśnie na tym placu zostało wykonane słynne zdjęcie Hitlera po zdobyciu Paryża. Poszedłem schodkami na dół, po prawej stronie znajdował się ogród Trocadero (Jardins de Trocadero), który idealnie wtapia się w przepiękny widok. Idąc dalej w kierunku wizytówki miasta musicie przejść przez Place de Varsovie czyli inaczej placu Warszawskiego. 


La Seine
Place de Varsovie

Pod samym nogami wieży znajdują się cztery kasy, w których możecie kupić bilet na windę, która zawiezie Was na samą górę. Jednakże, kolejki są bardzo duże, a ja osobiście polecam darmowe wejście na drugie piętro, z którego widok również jest bardzo fajny. Samo wejście schodami na drugi poziom jest darmowy, jednak trzeba przejść kontrolę osobistą. Wchodząc po schodach podziwiałem rozciągający się Paryż na wszystkie strony świata. 


Widok z Wieży Eiffla I
Widok z Wieży Eiffla II
Widok z Wieży Eiffla III

Kiedy dotarłem na drugi poziom obszedłem go dookoła, aby napawać się widokiem panoramy miasta z czterech stron. Turystów było bardzo dużo, mieszanka językowa na jednej wieży podziwiała jedną z najbardziej prestiżowych stolic świata. Następnie aby wjechać na sam szczyt należy najpierw kupić bilet w kasie, który kosztował mnie 9,5 EUR, a następnie ustawić się w kolejce do windy. Wjechałem na sam szczyt metalowej konstrukcji słuchając wielu języków na raz. Kiedy wyszedłem z windy masa ludzi na górze tarasowała mi przejście. Jednak to nie było ważne, ważna była panorama, którą zapamiętam do końca moich dni. Z jednej strony widok na Parc du Champ de Mars i Ecole Militaire, przy której znajduje się siedziba UNESCO. Z przeciwnej strony Paryż XXI wieku i wielkie szklane biurowce. Na wschód wzniesienie wraz z świątynią Sacre-Coeur oraz niedaleko katedra Notre-Dame. Z kolei na zachód piękny widok na rzekę Sekwanę i jej mosty. Na szczycie również możemy podziwiać biuro Eiffla jak i wypić kieliszek szampana, jednak uprzedzam, jest bardzo drogi. Zjechałem windą na dół, moim oczom pokazał się pomnik Gustava Eiffla.  


Widok z Wieży Eiffla IV
Widok z Wieży EifflaVI
Widok z Wieży Eiffla na plac de Trocadero
Widok z Wieży EifflaVII
Pomnik Gustava Eiffla

Następnie zmierzałem w kierunku Ecole Militaire, pogoda mi dopisała, zaczęło robić się ciepło i wyszło słońce. Piękna aura sprzyja samopoczuciu. Spacerując po Parc du Champs de Mars przyglądałem się wielu ludziom, którzy na tle wizytówki Paryża spędzali wolny czas robiąc sobie piknik, uprawiając jogę, pijąc wino, a w tle rozbrzmiewał dźwięk akordeonu dając idealną atmosferę typowego, znanego nam z książek i filmów Paryża. 


Eiffla Tower
Wypoczywający Paryż
Ecole Militarie

Następnym krokiem było wyczekiwane spotkanie z wielkim cesarzem Francuzów. Kierowałem się Avenue de la Motte-Picquet, dalej Avenue Tourville, która doprowadziła mnie do samego Dome des Invalides (Kościół Inwalidów). Po drodze kupiłem sobie pyszną kanapkę, podobną do tej przy Notre Dame. Wejście do świątyni Dome des Invalides jest bezpłatny (w przypadku studentów na pewno). Na samym szczycie świątyni możemy dostrzec złotą kopułę, która szczególnie się wyróżnia na tle innych budynków i doskonale ją widać z Wieży Eiffla. Wszedłem do środka, pod samą kopułą znajduje się ogromny sarkofag, w którym został pochowany Napoleon Bonaparte, cesarz Francuzów. Według źródeł historycznych samo ciało Napoleona zostało zabalsamowane i pochowane w sześciu trumnach. Następnie kiedy już zwiedziłem to miejsce zmierzałem ku wyjściu, kiedy zauważyłem bardzo ładny album o Paryżu w języku polskim. Kosztował 10 EUR, skusiłem się na niego. 

Dome des Invalides
Kopuła Dome des Invalides
Sarkofag Napoleona Bonaparte
Kopuła od środka
Sarkofag Josepha Napoleona I
Druga strona świątyni
Kolejnym muzeum jakie zwiedziłem było muzeum armii (Musee de l’Armee), które mieściło się w tym samym kompleksie budynków des Invalides. Wstęp miałem darmowy więc poszedłem zwiedzić muzeum. W środku znajduje się pełna historia na temat wojska, osiągnięć, toczonych bitew przez Francję. Można to porównać do muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie, jednak to w Paryżu jest o wiele większe i bardziej rozbudowane. Świetnie jest pokazana historia II wojny światowej, lądowania wojsk sprzymierzonych w Normandii itp. Zwiedzanie zajęło mi dość sporo czasu. Byłem bardzo zmęczony już po tym muzeum. Wyszedłem na ulicę Avenue du M. Galleni, następnie przez piękny Pont Alexandre III w kierunku Grand Palais. 

Musee de l’Armee
Musee de l’Armee
Musee de l’Armee
Musee de l’Armee
Brama do Musee de l’Armee
Pont Alexandre III
Za ostatni cel wybrałem sobie muzeum Grevin, czyli sławne na całym świecie muzeum figur woskowych. Jednak, kiedy już doszedłem uliczkami Paryża do muzeum, okazało się, że jest zamknięte. Trochę się rozczarowałem, ale stwierdziłem, że mam jeszcze parę dni na zwiedzanie i na pewno tam wrócę. Mając jeszcze trochę czasu do końca dnia postanowiłem zobaczyć sławny kabaret Moulin Rouge. Szedłem ulicą Rue du Faub. Montmarte kolejno Rue Notre-Dame de Lorette, Rue Pierre Fontaine. Spacerowanie ulicami miasta z mapą w rękach daje większą satysfakcję niż używanie środków transportu. Można o wiele więcej zobaczyć niż ze zwykłą zorganizowaną wycieczką. Dochodząc do końca ulicy zobaczyłem budynek kabaretu Moulin Rouge z czerwonym wiatrakiem na dachu. Do środka nie wchodziłem, ponieważ występ kosztuje 150 EUR, a to nie na moją kieszeń. Przed budynkiem kabaretu znajduje się słynny wywietrznik z metra, na którym zostało zrobione słynne zdjęcie Moulin Monroe w podwiewanej sukience. Miałem pecha i niestety bateria aparatu się rozładowała. Dobrze, że miałem jeszcze jako taki aparat w telefonie. Ulica Boulevard de Clichy słynie z lekkich obyczajów. Jest tam bardzo dużo ekskluzywnych lokalów skierowanych dla panów. Ja natomiast poszedłem do oddalonego o kilkadziesiąt metrów od Moulin Rouge muzeum Erotyzmu (Musée de l'érotisme), koszt wstępu to około 8 EUR, dla większych grup można kupić bilet na http://www.musee-erotisme.com/en/ . Takim sposobem skończył się mój kolejny dzień w pięknej stolicy Francji. 

Moulin Rouge


21.09.2013

Na jeden z ostatnich dni w stolicy Francji zaplanowałem zwiedzenie dzielnicy Montmartre. Każdy kto odwiedzi Paryż, a nie zobaczy tej dzielnicy musi wiedzieć, że wiele stracił. Jest to dzielnica zazwyczaj omijana przez wycieczki turystyczne. Natomiast piękno jakie w sobie posiada jest nieporównywalne. Dzielnica ta jest ostoją artystów, malarzy, muzyków, mimów i innych talentów. W czasie Rewolucji Francuskiej dzielnica ta cieszyła się złą sławą. Przeważała tam ludność wiejska, cyganeria oraz rozpowszechniała się prostytucja. Natomiast z biegiem czasu przekształciła się w wyjątkowe miejsce z artystycznymi duszami. Dzień zacząłem dość późno bo około 10. Najpierw poszedłem na typowy rynek. Sobotni rynek przyciągał ludzi oferując małże, sery, warzywa i inne rzeczy po znacznie niższej cenie niż w centrum. Po zakupach zjadłem obiad i około godziny 12 poszedłem w stronę dzielnicy Montmartre. Kierowałem się ulicą Boulevard des Batignolles następnie Rue Caulaincourt doszedłem do cmentarza Montmartre (Cimetiere de Montmartre).

Cimetiere de Montmartre
Jeden z najstarszych cmentarzy w Paryżu jest w idealnym stanie. Stare kapliczki i grobowce zachowały swój starodawny klimat. Cmentarz ten stanowi również nekropolię Polskich intelektualistów. W tym miejscu spoczywają między innymi: Tadeusz Mostowski, Herman Potocki, Juliusz Słowacki, Józef Bohdan Zaleski. Ja odwiedziłem tylko nagrobek Juliusza Słowackiego.

Juliusz Słowacki
Cimetiere de Montmartre
Następnie szedłem Rue Joseph de Maistre, kolejno skręciłem w lewo na Rue Tholoze i w praw na Rue Lepic, gdzie znajduje się zabytkowy wiatrak. Kierując się w stronę świątyni Eglise Sacre-Coeur szedłem Rue Norvins i trafiłem na Place du Tertre. Jest to ulubiony plac malarzy. Przy ładnej pogodzie wielu artystów malowało znane miejsca Paryża, portrety par oraz sprzedawali obrazy na miejscu. Kupiłem mały obraz przedstawiający Wieże Eiffla wraz z mostem Alexandra III. 10 EUR za obrazek 10x10 cm, sztuka kosztuje.

Place du Tertre
Place du Tertre
Montmartre
Po drodzę było pełno sklepików z pamiątkami, obrazami jak i kafejek, gdzie masa ludzi spędzała swój wolny sobotni czas. Teraz czas na świątynie Sacre-Coeur, doszedłem do niej ulicą Rue Azais. Sama świątynia jest bardzo blisko Place du Tertre. Przed świątynią rozciągał się piękny widok na cały Paryż. Z widać było kopułę Dome Des Invalides, Wieżę Eiffla i tysiące Paryskich dachów.

Paris
W 1870 roku dwaj zapaleni chrześcijanie postawili sobie za cel zbudowanie świątyni poświęconej sercu Pana Jezusa. Bazylika zaczęła dopiero działać w 1919 roku. Ciekawostką jest, że kamień, z którego została wybudowana bazylika w zetknięciu z wodą wydziela białą substancję, dzięki której zyskuje nieskazitelny wygląd. Kolejka do środka była dość długa, dla bezpieczeństwa turystów na placu przed bazyliką pilnowało porządku dwóch wojskowych. Wchodząc do środka musiałem schować aparat, nie można było robić zdjęć. Wejście do środka było darmowe. Na sklepieniu rozciągała się ogromna podobizna Jezusa z otwartymi ramionami. Budynek jest ogromny, robi duże wrażenie, jednak bardzo szybko skończyłem zwiedzanie kościoła. Dzień był słoneczny, zmęczony spacerowaniem po pięknej dzielnicy usiadłem na schodach przed bazyliką, które były miejscem odpoczynku nie tylko dla mnie. Nie ma się co dziwić, że tak dużo ludzi w tym właśnie miejscu wypoczywało, z tych schodów rozciągał się wcześniej wspomniany widok. Przed schodami czarnoskóry mężczyzna bez przerwy żonglował piłką, dając rozrywkę publiczności na schodach.

Sacre-Coeur
Juggling
Klimat idealny na wakacje, beztroska. Po wypoczynku zszedłem Rue Foyatier, możecie również skorzystać z wjazdu/zjazdu windą turystyczną. Dochodziła godzina 17:00, stwierdziłem, że mam jeszcze trochę czasu i może uda mi się wejść do muzeum Gervin. Szedłem Rue Tardieu, przy tej ulicy jest mnóstwo sklepów z materiałami na ubrania, idealne dla szwaczek, projektantów mody itd. Skręciłem w Rue Livingstone i Rue d’Orsel. Następnie szedłem bardzo długą ulicą Rue de Rochechouart, która obrastała w sklepy z przebraniami oraz w kebaby. Bardzo dobre miejsce do wyboru przebrania karnawałowego. Kolejno Rue de Cadet, Rue du Faubourg Montmartre. Po drodze kupiłem sobie lody na ochłonięcie, w życiu lepszych nie jadłem, kosztowały niecałe 5 EUR. Dotarłem do muzeum kiedy zorientowałem się, że kolejny raz mam pecha, spóźniłem się dosłownie 5 minut.  Postanowiłem jakoś to zrekompensować i odwiedzić Arc de Triomphe. Poszedłem w kierunku Luwru, ulicami Des Italiens, Avenue de L’Opera. Po drodze mijałem plac z dwiema fontannami, gdzie mieszkańcy jak i turyści odpoczywali.

Rue de Rochechouart
Monument
Fontaine
Place A. Malraux
Kiedy doszedłem do Rue de Rivoli słońce raziło mnie w oczy. Idąc tą ulicą przyglądałem się uśmiechniętym mieszkańcom centra kultury europejskiej. Na placu de la Concorde słońce przyciemniało z daleka widoczną Wieżę Eiffla. Wtedy przeszła przeze mnie myśl, że prawdopodobnie jestem w Paryżu pierwszy i ostatni raz w życiu. Zrobiło się nieco smutno.

Jeanne d'Arc
Place de la Comcorde
Nigdy nie byłem na tak sławnej ulicy Avenue Des Champs-Elysees, która prowadzi do Arc de Triomphe. Słońce zaczęło zachodzić. Godzina wskazywała 20:30. Pola Elizejskie zrzeszały biznesmenów, sławnych projektantów, drogie kluby. Życie na Polach Elizejskich nie znika o żadnej porze dnia i nocy. Obszedłem dookoła Place Charles de Gaulle i wszedłem do przejścia podziemnego aby znaleźć się pod samym Łukiem Triumfalnym.

Arc de Triomphe from Avenue de Champs-Elysees
Arc de Triomphe
Wejście dla studentów jest darmowe, pod Łukiem Triumfalnym znajduje się grób nieznanego żołnierza, dla pamięci jest zapalony znicz. W kamieniu Łuku Triumfalnego zostały wyryte nazwy miejsc zwycięskich bitew za czasów Rewolucji. Między innymi są tam takie miasta jak: Wrocław, Gdańsk, Ostrołęka. Jest to druga wizytówka miasta po za Wieżą Eiffla. Kiedy wszedłem na górę rozciągała się piękna panorama zachodu słońca nad Paryżem XXI wieku. Dochodziła godzina 21:00, słońce zachodziło, a na Wieży Eiffla zapaliło się tysiące mieniących się lampek. Dzieje się tak co godzinę po zachodzie słońca, piękny widok, zaraz po tym zapalają się dwa reflektory, które widać a promieniu paru kilometrów.  Nacieszyłem się tym pięknym widokiem i poszedłem w kierunku metra, które zawiozło mnie do domu.

Panorama of Paris from Arc de Triomphe
Avenue de la Grande Armee Sunset
Eiffel Tower in the night


22.09.2013



Francuska niedziela zapowiadała się nadzwyczaj interesująco. Pogoda była początkowo idealna na odwiedzenie jednego z najpiękniejszych zabytków świata. Jednakże z czasem zaczęła się diametralnie zmieniać. Mimo złych prognoz nie przeszkadzało to w odwiedzenie przepięknego kompleksu zamkowego jakim jest sam Versailles (Wersal). Zamek, który idealnie wkomponował się w historię Republiki Francuskiej znajduje się na zachód od Paryża. Miejsce to słynie z rezydencji królów Francji. W tym oto miejscu został podpisany Traktat Wersalski, który zakończył I wojnę światową. Niedziela w Paryżu jest dniem odpoczynku, ludzie wychodzą na miasto aby spotkać się z przyjaciółmi, odwiedzają muzea, teatry, kina, kluby, restauracje, a niektórzy tradycyjnie spędzają czas robiąc przyjęcia domowe. Niektórzy wolą spędzić czas patrząc na lejące się fontanny w ogrodach Luwru, Senatu czy Wersalu.  

Dzień zaczął się tradycyjnym śniadaniem słynącym z dżemu lub sera wraz z bagietką i masłem. Do tego pyszny sok. Jednym ze składników śniadania również jest owoc. Osobiście wybrałem bagietkę z serem i masłem, banana oraz szklankę soku pomarańczowego. Pamiętajmy, że we Francji sera nie jada się zazwyczaj w plasterkach takiego jakim go zastajemy w Polsce, tam w jednej ręce trzyma się ser, a w drugiej posmarowany masłem kawałek bagietki. 

Po śniadaniu zabrałem niezbędne rzeczy i ruszyłem na Gare Saint-Lazare, z którego wyruszyłem pociągiem do Wersalu. Podróż trwała około 30 min, na krótkich trasach jeździ się pociągiem podobnym do naszych SKM, dlatego nie mogłem skorzystać z przyjemności przejechania się słynnym TGV. Po dojechaniu na miejsce wysiadłem na Versailles - Rive Droite, jest to dworzec nieopodal zamku. Przeszedłem Rue du Marechal Foch, następnie Avenue de Saint-Cloud dzięki czemu doszedłem do kompleksu zamkowego Versaille. Powoli wyłaniały się kolejno budynki jednego z dziedzictw kultury UNESCO. Po lewej stronie ogromne stajnie, przed którymi mieścił się parking dla autobusów turystycznych. Przechodząc przez pozłacaną bramę z insygniami królewskimi wszedłem na plac zamkowy, na którym rozciągała się ogromna kolejka turystów czekających na wejście do muzeum. Trzech żołnierzy armii francuskiej pilnowało porządku na placu.  Kolejka mimo tego, że była bardzo długo to poruszała się dość szybko. Kiedy doszedłem do bramki kontrolnej, podobnie jak w Luwrze, pokazałem legitymację studencką i dowód osobisty co dało mi darmowe wejście. Normalnie bilet kosztuje około 20 EUR, więcej informacji znajdziecie na http://billetterie.chateauversailles.fr/index-css5-chateauversailles-lgen-pg1.html.  

Château de Versailles
Château de Versailles
Następnie wszedłem na dziedziniec zamkowy i zapoznałem się z planem zamku, który otrzymacie w informacji muzeum. Są dostępne w wielu językach świata w tym polskim. Po zapoznaniu się z planem zacząłem zwiedzanie od parteru, część zaznaczona na planie kolorem pomarańczowym, wejście znajduje się w prawym skrzydle budynku głównego. Przy wejściu otrzymacie AudioGuide po polsku czyli przewodnika audio. Część pierwsza muzeum mówi o historii zamku, w którym są opisane rozbudowania zamku. Kolejno zwiedzicie Sale Ludwika XIV (kolor błękitny), Wielkie Apartamenty(kolor czerwony), Galeria Bitewna(kolor żółty), Apartament Delfina(kolor zielony), Apartament Dam(kolor fioletowy). Samo zwiedzanie z AudioGuide zajmie Wam cały dzień. Wersal stawiam na pierwszym miejscu jeżeli chodzi o zabytki jakie odwiedziłem podczas tej podróży. Mnóstwo przepięknych obrazów, freski, pozłacane pokoje, królewskie łoża, rzeźby zachowane w idealnym stanie. Sala Bitewna zawierająca wielkie obrazy przedstawiająco kolejno historię Francji robią wrażenie. Galeria Zwierciadlana, w której podpisano Traktat Wersalski. Cały kompleks zamkowy zapiera dech w piersiach. Każdy, kto choć raz odwiedzi Paryż, a nie odwiedzi Wersalu wiele traci. 

Historia Zamku
Historia Zamku
Historia Zamku
Wielkie Apartamenty
Wielkie Apartamenty
Wielkie Apartamenty
Wielkie Apartamenty
Wielkie Apartamenty
Wielkie Apartamenty
Wielkie Apartamenty
Galeria Bitewna
Apartament Dam
Apartament Dam
Apartament Dam
Po zwiedzeniu zamku poszedłem do ogrodu, w którym rozbrzmiewała muzyka klasyczna dając klimat tamtych czasów. Przed oczami rozciągał się wielki basen, w którym król dla rozrywki toczył bitwy morskie. Spacerowałem po ogrodach Wersalu, szedłem w kierunku Grand Trianon, jest to letnia rezydencja królowej, którą również warto odwiedzić. Następnie przeszedłem ogrodem do Petit Trianon, który również wchodzi w skład rezydencji królowej. Zobaczyłem tam wszystko co tylko było dostępne dla zwiedzających i kierowałem się do Wioski Królowej Antoniny(Hameau de la Reine). Jest to bardzo specyficzne miejsce, ponieważ królowa Antonina była zakochana w życiu wiejskim i na swoje życzenie kazała wybudować wioskę niedaleko zamku. Styl tego miejsca jest rodem z Anglii. Wioska ta słynie z malowniczych budynków, jeziora, pól uprawnych i polan. Idealne miejsce do odpoczynku.  

Escaliers de Latone
Grand Trianon
Grand Trianon
Grand Trianon
Grand Trianon
Grand Trianon
Grand Trianon
Grand Trianon
Grand Trianon
Wioska Królowej Marii Antoniny
Wioska Królowej Marii Antoniny
Wioska Królowej Marii Antoniny
Wioska Królowej Marii Antoniny
Wioska Królowej Marii Antoniny
Wioska Królowej Marii Antoniny
Wioska Królowej Marii Antoniny
Wioska Królowej Marii Antoniny
Wioska Królowej Marii Antoniny
Wioska Królowej Marii Antoniny
Zbliżała się godzina 18:00 a ja byłem wykończony. Wyszedłem z kompleksu zamkowego i kierowałem się na ten sam dworzec, z którego wróciłem do centrum. Tak minął kolejny dzień niesamowitej podróży.

 23.09.2013

Przed ostatni dzień w Paryżu, w światowej stolicy kultury, porządku, dobrego jedzenia i wina. Dzień był piękny, słońce grzało w okno paryskiej kamienicy, a świeże powietrze nawoływało do napawania się tymi ostatnimi chwilami w tym marzycielskim mieście. Z przystanku metra Rome znalazłem się nagle przy Operze. Metro zaoszczędziło mi trochę czasu, szedłbym dużo dłużej. Promienie słoneczne odbijały się w pozłacanych elementach Opery Paryskiej, ja skręciłem na Avenue de l'Opera następnie Rue de Petits Champs by znaleźć się przy Palais-Royal, wspaniałe miejsce zaraz obok Luwru. Idealne na własne przemyślenia, na odpoczynek albo na dobrą książkę. Miejsce, w którym metropolitalny gwar cichnie, a ciało odpoczywa. 

Kolejno szedłem ponownie zobaczyć piramidę przy Luwrze, przy którym jak co dzień ludzie czekali na swoją kolej odwiedzenia jednego z najpopularniejszych muzeów na świecie. Posiedziałem chwilę na schodach aby następnie przejść przez most z kłódkami. 




Doprowadził mnie on do stacji metra Saint-Germain-des-Pres, z którego odjechałem w kierunku Montmartre. Wysiadłem na Richelieu-Drouot, przystanek mieścił się zaraz przy muzeum Gervin, w którym to zawsze miałem pecha aby do niego wejść. Tym razem muzeum było otwarte, wstęp kosztował 20 EUR, natomiast w zupełności opłaca się tyle dać aby zobaczyć to miejsce. Na początku wchodzi się do sali lustrzanej, w której jest pokazany spektakl z wykorzystaniem laserów i luster, efekt jest niesamowity, człowiek się czuje jakby był w wielkiej królewskiej komnacie. Dalej już przechodzi się do sławnych postaci zrobionych z wosku, podobieństwo jest porażające.












Po zobaczeniu postaci z wosku postanowiłem ostatni raz zrobić sobie spacer do wieży Eiffla, przechodząc obok Hotel les Invalides, aby móc po raz ostatni zobaczyć wizytówkę Paryża w świetle tysiąca mieniących się lampek oraz wieży na tle zachodzącego słońca. Dzień ten skończyłem podróżą metrem ze stacji Trocadero do stacji Rome. 




24.09.2013

Ostatniego dnia myśląc o tym, że muszę wrócić do Polski odechciewało mi się wszystkiego. Lot miałem około godziny 16:00, a autobus na lotnisko po 14:00. Miałem jeszcze troszeczkę czasu aby go wykorzystać w tym cudownym miejscu. Wyszedłem rano, skierowałem się na Montmartre, przed bazyliką Sacre-Coeur kupiłem pamiątki oraz posmakowałem pysznego kawałka czekolady. Następnie skierowałem się w stronę Luwru, po drodze odwiedziłem sklep spożywczy z rzeczami z różnych krajów, tam kupiłem ciasteczka miodowe. Ogólnie ostatni dzień opierał się na kupowaniu pamiątek. Tego dnia również posmakowałem prawdziwego francuskiego Eclerka. Resztę przedpołudnia spędziłem w Jardin des Tuileries, jest to ogród na przeciwko Luwru. W południe zjadłem ostatni lunch z mamą mojej przyjaciółki, u których miałem zaszczyt gościć przez ten cały pobyt. Następnie po spakowaniu walizki pojechałem na Place de la Porte Maillot, skąd odjeżdżał mój autokar na lotnisko. Pożegnałem się z przyjaciółką oraz z jednym z najpiękniejszych miejsc, w których byłem. 

Chciałem serdecznie podziękować za ugoszczenie mnie w stolicy Francji - Paryżu. 
















Merci Beaucoup ! - Pour A.Z. et sa maman